Przyznam, że nie przepadam za pokazywaniem na zdjęciach różowiutkich, gładkich noworodków w koszyczkach, wiaderkach, z różnymi różkami i kwiatkami na główkach itp. Może i mają w sobie pewien urok takie fotografie, czasem lubię je nawet pooglądać, ale nie mogę się przemóc ani żeby układać kilkudniową dziecinę w koszyczkach ani żeby później fotoszopować tę dziecięcą skórę do różowo-pastelowych barw.
U Magdy, Michasia i maleńkiego Jasia było zwyczajnie, domowo, bez przebierania/rozbierania, ustawiania, pozowania - było tak jak to jest zazwyczaj w domu, w którym narodził się nowy człowieczek - przytulnie, intymnie, magicznie :)
Z pasji fotografuję cudowne lata – dzieciństwo i pierwsze rodzicielskie doświadczenia. Uwielbiam chwytać w locie emocje, momenty dziecięcego skupienia i dynamicznej zabawy, chwile intymności pomiędzy rodzicami a dzieckiem... Moje sesje to wspólna zabawa i dyskretne towarzyszenie dzieciom w ich zajęciach: na spacerze, w domu, na placu zabaw, w piaskownicy i na huśtawce, żeby uchwycić je w naturalny, spontaniczny sposób. Żeby utrwalone na fotografii momenty mogły się zmienić w żywe wspomnienia.
W relacjonowaniu najbardziej lubię wierność rzeczywistości: naturalne, spontaniczne sytuacje, prawdziwe emocje, w fotografowaniu - światło zastane, niezaaranżowane miejsca, prawdziwe zdarzenia. Jeśli podobają Ci się zamieszczone na blogu zdjęcia, serdecznie zapraszam na sesję, która może odbyć się w plenerze, w domu, w każdym innym wybranym przez Ciebie miejscu, a także w studiu fotograficznym. Kontakt: beotia@gazeta.pl, gg 2662001
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
bardzo fajna "domowa" sesja - Świetnie udało Ci się uchwycić uśmiech dzidziusia.
OdpowiedzUsuńO, rzeczywiście - kilka razy mi się tak pięknie uśmiechnął dzidzio :)
OdpowiedzUsuń