Hania i Franio - cudne maluchy - już prawie nie pamiętam, jak to jest mieć takie niegadające jeszcze i chodzące w pieluszkach bobasy :)












I zmęczona fotami Hania zachustowana:

W relacjonowaniu najbardziej lubię wierność rzeczywistości: naturalne, spontaniczne sytuacje, prawdziwe emocje, w fotografowaniu - światło zastane, niezaaranżowane miejsca, prawdziwe zdarzenia. Jeśli podobają Ci się zamieszczone na blogu zdjęcia, serdecznie zapraszam na sesję, która może odbyć się w plenerze, w domu, w każdym innym wybranym przez Ciebie miejscu, a także w studiu fotograficznym. Kontakt: beotia@gazeta.pl, gg 2662001
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz